Zaznacz stronę

A właściwie, Paryż w Lightroomie 4.0… ale co tam, będzie się lepiej indexowało ;)
 
O wyjeździe roboczym do Paryża pisałem już TUTAJ. Nie łudzę się, 90GB materiału, który tam popełniłem jeszcze długo poczeka na swoje 5 minut. Dla części jednak z okazji wydania nowej wersji aplikacji, bez której dziś ciężko było by mi się obejść ogłosiłem amnestię. I tak kilkadziesiąt zdjęć z paryskiej selekcji „behind the scenes” trafiło na warsztat.
 

Nie mam ambicji przeprowadzania szczegółowych analiz a już na bank opisywania tego tutaj, dlatego streszczę w 3 zdaniach: LR4 to zdecydowane dwa kroki do przodu i jeden w bok ;) Ten w bok to oczywiście poszerzenie go o GPS’a, albumy i edycję video, ale o ile mi to specjalnie nie pomoże nie powinno także przeszkadzać więc – JEST OK! To co poprawiono w działce jaka mnie żywo interesuje to te dwa kroki do przodu: zarządzanie kolorem i nowy engin z ficzerami, które muszę przyznać – DAJĄ RADĘ!

Dla zainteresowanych, wszelkie nowości w LR4 nieźle wypunktowano w tych tutkach. Poniżej to co mi udało się wskórać w kombinacji 5D + LR4.