W ubiegły weekend (zamiast postować na blogu) wraz z wesołą gromadką członków FFS, uczestniczyłem w 3 dniowych warsztatach Aktu u Wacka Wantucha. Miało Być normalnie a wyszło jak zwykle… gdy z warsztatową modelką godnie stanęły w szranki jeszcze dwie inne (w dodatku z partnerami) to cały misterny plan dnia – szlag trafił a flesze błyskały prawie do 22 :)
Współtowarzyszom dziękuje za wyborowe towarzystwo, a Wackowi za gościnę, oryginalną kuchnię i przefajną atmosferę całego przedsięwzięcia.
Zdjęć dużo nie ma jak to zwykle u mnie z podobnych wyjazdów ale coś ze studia na pewno się tu wkrótce pojawi. Powyżej, symbolicznie 1 klatka z sobotniego popołudnia.