Kolejny weekend w plecy – czyli słodkiego lenistwa ciąg dalszy.
Wielkie żarcie w sobotę i niedzielna wycieczka po małopolskich dziedzictwach kultury minęły jak zwykle za szybko. Po pizzy została plama w aucie, po „zabytkach” kilka bezprzykładnych pocztówkowych kadrów.
Nowy model krajowej turystyki kwitnie! – Bezczelne Grilarstwo panoszy sie wszędzie…
Ludzie, czy naprawdę nie ma już fajniejszych miejsc na grilla niż ruiny zamków???
Tylko czekać dnia gdy podobne ekipy pojawia się z leżaczkami, stolikami i śmierdzącym grilem na Wawelu!
Plusy to 2 dni po 8 a nie 16 godzin przed kompem, nowy terabajtowy dysk na backup backupu,
dzięki któremu fotografia ślubna stanie się jeszcze bezpieczniejsza ;) i poniższa klatka.
Byle do następnego…