Nareszcie znalazło się trochę czasu by odświeżyć stronę. A nie jest to takie proste, bo z próżnego i Salomon…
A serio – z nikłą wiedzą na temat PHP, CSS i innego tałatajstwa na jakim trzeba się co nieco znać gdy planuje się
grzebać trochę głębiej niż statystycznie w WordPressie zabrałem się do roboty. I oto już po tygodniu (czy dwóch)
dziś w nocy załadowałem brand new design na serwer. Oczywiście nie wszystko działa jak powinno, trochę się
pokiełbasił import starych postów, galerii, etc… ale co się odwlecze…
Za parę dni, ambitnie planuję zaimportować także nowy wkład, czyli treść i odświeżone galerie poszczególnych
działów, mam nadzieję, że tym posunięciem raz na zawsze pozbędziemy się problemów z nawigacją po stronie.
Na początek chyba tyle, jeśli macie jakieś uwagi i czas by je wypunktować – piszcie – a będzie przeczytane!
Aaaaa… bym zapomniał :) tym, którzy jeszcze nie wiedzą podpowiadam, iż odtąd prócz nazwiskiem „markować”
się będę także Nazwą firmy. NOstudio wprawdzie istnieje już jakiś czas, ale zgodnie z przysłowiem
iż szewc bez butów… etc. jakoś nie było kazji go wcześniej wdrożyć.
NO studio – NO limits!